Przed snem wypiłam kubek ciepłego mleka z miodem, było bardzo smaczne ;).

Namoczyłam 300g soi i wyszło mi z tego prawie dwa i pół litra mleka!
Ziarna moczyłam przez około 24h w zimnej wodzie. Wsypałam do garnka, wypłukałam, zalałam wodą i odstawiłam w chłodne miejsce by nie skisło. Zrobiłam to wieczorem i następnego dnia o podobnej porze zabrałam się za miksowanie.
Już namoczone ziarna trzeba dobrze wypłukać pod bieżącą wodą. Do blendera wrzucałam po niedużej szklance soi z identyczną ilością wody. Szklanka namoczonej soi i ta sama szklanka wody. Podczas miksowania wytwarza się dosyć dużo piany, dlatego wszystkiego powinno być około połowy pojemnika. Soję z wodą trzeba długo miksować, aby maksymalnie rozdrobnić ziarno. Miksturę wylewałam do dużego i bardzo gęstego metalowego sita umieszczonego na misce. Mleko które wyciekło przelewałam do garnka. Każdą porcję ziaren trzeba zmiksować dwa razy, za każdym razem dodając szklankę wody. Czyli raz soja z wodą i drugi raz już pulpa z wodą. Gdy przerobiłam wszystko, zostawiłam na sicie na jakieś 15 minut, aby mocno okapało.
Sojowe resztki które zostały na sicie podzieliłam na porcje i zamroziłam. Użyję ich później do robienia kotletów, można je również dodać do chleba. Moje miały konsystencję mocno ubitej śmietany z kremówki.
Mleko powoli podgrzałam by się nie zagotowało i nie przypaliło.
Około litr mleka odlałam do butelki do późniejszego wypicia. Troszkę zapobiegawczo dodałam szczyptę soli morskiej, może tak szybko się nie zepsuje. Z reszty mleka zrobiłam próbne tofu.
Proszę bardzo: Domowe tofu.
Smacznego ;)
Bez podgotowania też smakuje jak mleko sojowe ze sklepu?
OdpowiedzUsuńPodgrzanie ma służyć pasteryzacji. Surowe krócej będzie stało w lodówce. Smak jest bardzo zbliżony.
Usuńile mleko "wytrzyma"? dodałam soli i gotowałam, wszystko według przepisu.
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam to u mnie spokojnie tydzień stało. Przelałam do butelki i zakręciłam, a przed piciem mieszałam :)
Usuń