Na spotkaniu była duża kawa i ciastka z podwójną dawką kawy ;).
Na około 50 przepysznych ciasteczek:
250g kostka masła lub margaryny
3/4 szklanki trzcinowego cukru
50ml suchej mielonej kawy tj. dwie miarki*
dwie szklanki mąki pszennej typu 650
szczypta soli
dwie łyżeczki proszku do pieczenia
Miękką margarynę zmiksowałam z cukrem, można ją też utrzeć tak jak robi się to w przypadku ucieranej babki. Nie przejmowałam się, że cukier się całkowicie nie rozpuścił. Po upieczeniu pięknie błyszczy na ciastkach. Do utartego tłuszczu z cukrem dodałam kawę, mąkę, sól i proszek. Te składniki wcierałam w słodki tłuszcz za pomocą łyżki. Chwilkę to trwa, ale jest to iście terapeutyczne zajęcie.
Z powstałej masy nabierałam niepełną łyżeczkę
i formowałam z niej kulki wielkości małego orzecha włoskiego. Dla uproszczenia zamieszczam zdjęcie porównawcze ;).
polewa na ciastka:
100g czekolady 70%
25ml suchej mielonej kawy tj. jedna miarka*
Czekoladę połamałam i włożyłam do miseczki, którą umieściłam na garnku z gorącą wodą. W sumie nie włączałam nawet palnika, bo ciepło wody z czajnika wystarczyło. Gdy czekolada była w połowie rozpuszczona dosypałam miarkę kawy i dokładnie wmieszałam. Na początku może się wydać, że masa jest za sucha, ale potrzeba cierpliwości z mieszaniem. Miseczkę z polewą zostawiłam nad kąpielą wodną i za pomocą spodu małej łyżeczki smarowałam wierzch ostudzonych ciasteczek. Zostawiłam je na noc rozłożone na folii aluminiowej by czekolada stężała. Po zastygnięciu nie trzeba ich przechowywać w lodówce. Ciastka przetrwały nawet podróż pociągiem w upale i się nie posklejały. Plastikowy pojemniczek wyłożyłam serwetką i na niej poukładałam ciastka.
* chodzi o taką kawę do zaparzania, fusiastą zwaną ;).
Uwaga! Są mocno wciągające! ;))
Smacznego! ;))
Jakie czoko maleństwa :3
OdpowiedzUsuńMaleńkie są w sumie tylko jako kuleczki. Po lekkim rozpłaszczeniu i upieczeniu ciastko ma nawet 5cm średnicy ;).
Usuń