W tym roku postanowiłam zabrać się za przetwory z cukinii! Wszędzie jest jej tak dużo, do tego w niesamowicie niskiej cenie, że żal byłoby nie skorzystać. Przygotowałam kilka wariantów smakowych, jest kwaśna jak konserwowe ogórki, jest musztardowa, pikantna z chilli i kilka słoiczków z curry. Dzisiaj jednak chciałabym Wam zaproponować opcję słodko-kwaśną. Idealna do obiadu, sałatki, na kanapki i do burgera!
Kupiłam trochę ponad 4kg mniejszych sztuk, takich z których nie trzeba usuwać nasion i skórka jest miękka. Jeśli macie duże to skórkę można obrać, a nasiona wyjąć. Mi nie chciało się z tym bawić. Umyłam cukinię, obcięłam końcówki i pokroiłam w grube słupki uprzednio przymierzając je tak by wpasowały się do słoika. Słoiki miałam różnej wielkości, od 0,6l do litra. Z tej ilości wyszły mi 4x 0,6l i 3x 1litr. Upychałam cukinię dosyć ciasno, bo przy gotowaniu się skurczy.
Na dno każdego słoika wkładamy:
- dwa plasterki cebuli
- kawałek blanszowanej marchewki
- łyżeczkę ziaren gorczycy
- pół łyżeczki ziaren pieprzu
- liść laurowy
- trzy kulki ziela angielskiego
- pół dużego baldachu kopru lub jeden mały
- około 15cm pokrojonej na mniejsze kawałki łodygi kopru
- ząbek czosnku
- mały kawałek chrzanu
- solidna łyżeczka płynnego miodu (dla wegan słód ryżowy, miód z mniszka, golden syrup)
Zalewa:
podaję proporcje do litra wody by łatwo było pomnożyć.
- 1 litr wody
- 1 łyżka soli
- 1/3 szklanki cukru
- szklanka octu spirytusowego 10%
Zwykle na taką ilość cukinii przygotowuję 3 litr wody + 3 szklanki octu + szklanka cukru i 3 łyżki soli
Jeśli spróbujecie zalewę to musi być ona zbyt mocna w smaku by dobrze doprawić cukinię, a jednocześnie zrównoważona w smaku. Czasem trzeba dodać więcej cukru, bo cukier nie zawsze jest tak samo słodki ;)
Napakowane cukinią słoiki zalewam marynatą pod gwint i zostawiam na jakieś 15minut. W tym czasie cukinia powinna wpić część zalewy i można dolać po kilka łyżek do każdego słoika. Jeśli zostanie Wam marynata spokojnie przelejcie ją do słoika lub butelki i przechowujcie w lodówce.
Słoiki zakręcam i pasteryzuje w dużym garnku. Stawiam słoiki na grubej ścierce tak by nie stykały się ze sobą, ani ściankami garnka czy pokrywką!, wlewam wodę na wysokość 1/3 słoika i gotuję na małym ogniu aż skórka zmieni kolor na bladozielony taki lekko żółtawy lub przez około 20 minut(na duży słoik, na mniejszy do 15 minut) na lekko chrupką, a jak wolicie miękką to spokojnie 35 minut(na duży słoik, na mniejszy do 25 minut) może sobie pyrkotać.
To wszystko pewnie wygląda na strasznie skomplikowane, ale jak już przygotujecie wszystkie składniki i powrzucacie je do słoika to zobaczycie jakie to łatwe! Ja od lat robię to automatycznie, a wcześniej uczyłam się pod czujnym okiem mojej mamy i zawsze bałam się, że coś zepsuję! :).
Jeśli cokolwiek jest niejasne to piszcie śmiało!
Taka cukinia postoi w piwnicy minimum dwa lata. Dłużej nie przetrwała, bo została zjedzona!