wtorek, 12 marca 2013

Chokladbollar - szwedzkie kuleczki czekoladowe.

Od lat jestem wielbicielką Szwecji, a co za tym idzie także szwedzkich słodyczy. Czasami siedzę i wyszukuje różnych ciekawych dziwów kulinarnych ze Skandynawii. W sklepie znalazłam chokladboolar i roladki z marcepanem i ponczem, ale gdy spojrzałam na cenę stwierdziłam, że wolę spróbować zrobić je sama. Przeglądając przeróżne przepisy nie można powiedzieć, że szwedzki nie lubią płatków owsianych. Są one w prawie każdym deserze czy ciastku! Ale o tym mogłabym bez końca, a miało być o czekoladowych kuleczkach.


Oryginalnie powinny być wielkości małej piłeczki golfowej, ale ja zrobiłam mniejsze. Dosłownie na dwa kęsy i wyszło ich strasznie dużo, bo aż 45 sztuk. A miało być około 20-25 ;).

Na przepyszne czekoladowe kuleczki potrzebujemy:

200g masła lub margaryny roślinnej
2 i 1/4 szklanki płatków owsianych
pół szklanki cukru
4 łyżki gorzkiego kakao
4 łyżki mocnej kawy osłodzonej słodzikiem
około pół szklanki wiórków kokosowych

Masło kroję w kosteczki i wkładam do miski by porządnie zmiękło. Do miękkiego już masła wsypuję cukier, ja użyłam trzcinowego. Mieszam dokładnie łyżką, aby jak najwięcej cukru się rozpuściło. Nie musi się całkowicie rozpuścić, później gdy przegryziemy kuleczkę kryształki będą przyjemnie błyszczeć. Do masła z cukrem powoli wsypuję kopiaste łyżki kakao i po wymieszaniu stopniowo dodaję płatki owsiane. Swoje płatki wrzuciłam na dosłownie kilka sekund do malaksera by je delikatnie rozdrobnić. Wtedy kuleczki są delikatniejsze, bo kawałki płatków nie są za duże. Gdy masę jest ciężko mieszać dolewam kawę, użyłam rozpuszczalnej i osłodziłam słodzikiem. Równie dobrze można dodać do masła trochę więcej cukru i nie bawić się w słodzenie kawy. Wsypałam resztę płatków i mieszałam, masa jest bardzo gęsta i ciężko się ja miesza. Trzeba mieszać ją tak długo, aż wszystkie składniki się połącza i będą przyjemnie kakaowe. Masa powinna być lekko lepka, by kokos się do niej przykleił.
Do małej miseczki wsypałam wiórki kokosowe, za pomocą małej łyżeczki nabierałam masę i w dłoniach formowałam kuleczki. Około pół mocno kopiastej łyżeczki masy na jedną kuleczkę, ale oczywiście możecie robić większe. Delikatnie wrzucałam je do wiórków i lekko w nich obtaczałam. Strzepywałam nadmiar.
Trzeba je porządnie schłodzić w lodówce, najlepiej przez noc, ale jak nie możecie wytrzymać to około godziny powinno wystarczyć.

Jeśli chcemy je podać dzieciom i nie chcemy używać kawy, bardzo dobrze będą smakować z sokiem malinowym, ale należy pamiętać by dodać mniej cukru jeśli sok będzie słodki.
Natomiast jeśli chcemy by kuleczki były bardziej dorosłe, można dodać zamiast dwóch łyżek kawy, dwie łyżki ulubionego alkoholu.

Smaklig måltid! ;))

1 komentarz: