Nikogo chyba nie powinno dziwić, że na śniadanie zachciało mi się czegoś ciepłego. Bardzo lubię taki ryż, jest aromatyczny i przyjemnie rozgrzewa. Często robię go wieczorem, a rano tylko odgrzewam.
Na dwa razy:
100ml ryżu jaśminowego
100ml wody
320ml mleka
dwie łyżki cukru trzcinowego
garść rodzynek
pół łyżeczki masła
Rodzynki wsypuję do miski i zalewam wrzątkiem a jakieś 10 minut, mieszam je co jakiś czas by zaczęły pęcznieć. Gdy już widać, że rodzynki są w połowie drogi zabieram się za ryż.
Do garnka z nieprzywierającym dnem wsypuję ryż, dolewam wodę i po wymieszaniu mleko. Stawiam garnek na bardzo małym ogniu i od czasu do czasu sobie o nim przypominam by pomieszać. Gdy mleko zaczyna parować odcedzam rodzynki i dodaję je do garnka. Ponownie mieszam i czekam, aż całość lekko zmieni kolor pod wpływem rodzynek. Nie słodziłam do tej pory, bo rodzynki mimo namoczenia i tak oddadzą dużo słodyczy. Dodaję dwie łyżki trzcinowego cukru i mieszam. Ostatnim razem dodałam trzy łyżki i po ugotowaniu było zdecydowanie za słodkie. Kiedy ryż zgęstnieje trzeba go pilnować by się nie przypalił, a gdy jest już miękki dodaje kawałek masła. Rozpuszczam go mieszając, przykrywam garnek pokrywką, odstawiam na jakieś 10 minut by ryż troszkę ostygł i napęczniał.
Następnego dnia dolewam odrobinę mleka i powoli odgrzewam.
Smacznego! ;)
uwielbiam tak podany ryż na słodko :-)
OdpowiedzUsuń