Przy okazji robienia zakupów z myślą o chłodniku trafiłam na piękne liście szpinaku. Część oczywiście posiekałam i zamroziłam na później, ale miałam ochotę na coś innego. Lżejszego. Mocno nie przepadam za drogimi, paczkowanymi listkami ze sklepów. Na szczęście u mnie na targu jest miły starszy Pan, który prawie codziennie sprzedaje świeżutki szpinak z własnego ogródka.
Dla trzech bardzo głodnych osób:
800ml świeżego szpinaku
50 migdałów
dwa średnie ząbki czosnku
sok z połowy cytryny
sól morska
świeżo mielony pieprz
olej rzepakowy
300g makaronu
Szpinak umyłam, obrałam z gorszych listków i grubszych łodyg. Posiekałam z grubsza i lekko dociskając w pojemniku z miarką odmierzyłam 800ml. Przełożyłam zieleninę do malaksera, dodałam migdały, sok z cytryny, pocięte ząbki czosnku, sól, pieprz oraz trochę oleju. Miksowałam na gładko. Jeśli sos jest zbyt gęsty można dolać olej. Gdy wydaje się aksamitny, a kawałki szpinaku są niewielkie można go spróbować i doprawić według własnego gustu. Na zimno wyraźnie w nim czuć migdały i delikatny posmak czosnku. Cytryna dodaje pesto lekkości. Konsystencja powinna być dosyć gęsta. Po nabraniu palcem ładnie się trzymał, nie był lejący.
Podałam je na ciepło z makaronem i dopiero wtedy dało się poczuć pełnię jego bogatego smaku. Nie spodziewałam się, że będzie takie pyszne! Przy gotowaniu makaronu odlałam z niego jakieś piętnaście łyżek wody i wlałam do ziemnego pesto. Nie gotowałam go, a jedynie zaparzyłam tą wodą. Gdy makaron był już ugotowany wymieszałam go w misce z sosem. Do tego klasyczna sałatka z pomidorów, ogórków kiszonych(ostatni słoik domowych!) i czerwonej cebuli.
Moje Drugie Pół jadło pesto z jajkami na miękko. Bardzo sobie chwalił.
Smacznego! ;))
Pięknie podane :)
OdpowiedzUsuńPesto z jajkami to pierwszy raz słyszę :D