Uwielbiamy ziemniaki pod każda postacią jednak ciężko jeszcze o krajowe młode w rozsądnej cenie, więc by nie zwariować można kreatywnie wykorzystać te stare. Dobrze smakują tłuczone, a i zapiekanki z nich pyszne. Cała moc tkwi w dodatkach i aromatycznym sosie.
Na pięć porcji:
jedenaście średnich ziemniaków
pół kilograma pieczarek
trzy duże cebule
płatki chili
sól morska
świeżo mielony kolorowy pieprz
olej rzepakowy
Ziemniaki obrałam, umyłam i ugotowałam na półtwardo w osolonej wodzie. Odlałam i zostawiłam by lekko przestygły. Pieczarki obrałam, pokroiłam i usmażyłam na niewielkiej ilości oleju. Doprawiłam je pieprzem i solą. Cebulę obrałam i przekroiłam na pół i pokroiłam w plasterki. Zeszkliłam ją na oleju ze szczyptą soli i płatków chili.
sos:
400g jogurtu naturalnego
dwie kopiaste łyżki koncentratu pomidorowego
sześć dużych ząbków czosnku
gałązka rozmarynu
dwie łyżki drobno utartego żółtego sera
Do miseczki przełożyłam jogurt i koncentrat. Dodałam sporo soli i świeżo mielonego pieprzu. Na drobnej tarce starłam czosnki i dodałam do miseczki. Drobno posiekałam rozmaryn razem z niezdrewniałą gałązką. Dodałam też drobno utarty żółty ser by razem z koncentratem podczas zapiekania scalił wszystkie składniki.
trochę sera żółtego do posypania po górze
Zapiekankę robiłam w formie o wymiarach 22cm x18cm. Może być coś podobnego, a najlepiej naczynie żaroodporne do zapiekania, którego jakoś nie mogę się dorobić ;).
Dno naczynia przykryłam cienką warstwą sosu, jakieś dwie kopiaste łyżki. Na niego obok siebie poukładałam pokrojone w grube, bo około centymetrowe plastry ziemniaki. Na nie położyłam pieczarki i na to nałożyłam sos, tak by je pokrył. Na sos znów dałam ziemniaki. Kolejny przyszła cebula, ziemniaki i reszta sosu. Oczywiście możecie zmodyfikować piętra według własnych upodobań i np.: wymieszać pieczarki z cebulą lub dodać blanszowane brokuły. Ja lubię używać tego co mam w domu. Formę przykryłam folią aluminiową w której porobiłam dziurki. Zapiekałam przez godzinę w 180 stopniach. Po tym czasie zdjęłam folię na jakieś 10-15 minut by zapiekanka od góry lekko się przyrumieniła. W tym czasie trzeba do niej zaglądać, bo sos może się przypalić. Gdy stopień zarumienienia mi odpowiadał posypałam po wierzchu serem i dałam mu chwilę by się zapiekł.
Smacznego! ;))
Na pewno wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńZapiekanki ziemniaczane zawsze pyszne! :)
OdpowiedzUsuńJest pyszna. Niby 5 porcji, a mój mąż zjadł cztery na raz. Pewnie i piątą by dał radę, gdyby nie była moja :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że tak smakowała ;) Pozdrawiam!
Usuńdzisiaj zrobię :-)
OdpowiedzUsuńA czy jogurt się nie zetnie podczas zapiekania? Może lepsza byłaby śmietana?
OdpowiedzUsuńU mnie się nie ściął, ale bez problemu można dodać śmietanę. Wybrałam jogurt naturalny, bo ma znacznie mniej tłuszczu niż śmietana.
Usuń